www.rpgzastep.fora.pl

Corvinus

Przed oczyma... nie... gdzieś głębiej w mózgu trzepotały mu myśli członków załogi... Sally się boi się śluJakTakKurwaMooooooo...jeżeli szybko nie uruchomiy tych, ale czy ona będzie chciała?Siedem skrzyń różdżek... siedem... siedem...a niech tnienawidzę tego dźwięku...tak, nienawidził tego dźwięku jak bardzo nienaidział. Akrat zawsze gdy brał prysznic z rur dochodziłi znów i znówchciała mu podać hełm, nie wyglądał dobrzewidziała. Szybko wziął co miał wziąść,uśmiechnął się jak jej zmarły syn i wpakował do kokpitu Aurory. Właz się zamtak przypomina misyyyyyykkpfffffffcisza, Cisza, CISZA!!!!!!!!!

Miejsce: Orbita stacjonarna nad Marsem

Jednostka macierzysta: EAS Verrazzano

Rok: 2258 a.d

Dał się ponieść muzyce pustki, zamknął oczy i wsłuchiwał się poraz pierwszy od dłuższego czasu we własne myśli... minuty mijały.
Na HUDzie zapaliła mu się sygnalizacja czekającego połączenia. Tylko się uśmiechnął- jakby to było pięknie... odebrał:

- Tu Appollin, mów.

- Tu sterówka. Appollin, wszystko, ok?

- Co?

- Od trzech minut dryfujesz...

Momentalnie się spocił. Jeszcze przed oczyma latały mu nieznane twarze...

- E...

- Coś z silnikami?

- Tak- odruchowo przytaknął i to obudziło w nim automat. Chwycił manetki steru, nacisnął te w podłodze, myśliwiec się obrócił.

- Już ok. Appollin out.

- Sterówka, przyjąłem. Out.

Z dudniącym sercem sprawdził swoją pozycję. Dokonał korekty lotu.

- Komputer. Utrzymaj prędkość przez T minus 30 sekund, potem inercyjna. Rozpocznij hamowanie za T minus 5 minut.

Zostawił drążki samym sobie.

Wyłączył system łączności. Zrzuci to na wadliwe działanie statku.

W kosmosie było tak cicho, tak nieludzko zimno i cicho... bał się. Gula dławiła mu gardło a łkanie naraz mogło się przerodzić w płacz. Teraz gdy nie słyszał ICH myśli, ICH wspomnień, ICH. Teraz było tak spokojnie, tak pięknie. Może się wystrzelić w przestrzeń? Nadzieja zaświtała i zgasła, przytłumiona instynktem. Strach pozostał... Korpus... wykryją go... zabiorą... odbiorą mu zmysły i zostawią ten jeden przeklęty...

-Koniec programu.

Cieżko podniósł głowę, przed nim ziała pustka wszechświata. Ciemność tak namacalna, że prawie ciepła, trawiąca jego bezpieczeństwo, dająca mu azyl. Zaraz będzie musiał wracać... a tam... rozpacz rozmazała mu widok.

A tam...

Ktoś patrzył, czekał długo...

Mam przyjemność zaprezentować Wam mój projekt. Sesja w realiach serialu Babylon 5. Podróż wzdłuż krańca galaktyki przez brutalną nadprzestrzeń i ziejącą pustkę. EAS Verrazzano czeka by was przyjąć.

Monika

Świetnie, iż się tym zająłeś, Corvinusie. Jak wiesz, moja postać jest gotowa. Problemem jest tylko moja niechęć do elektroniki. Wolałabym, by sesja rozgrywała się podczas rzeczywistych spotkań.

Corvinus

Cieszę się Smile

Sesję będę chciał uruchomić jak najszybciej. Proszę więc zebranych do wypowiedzenia się, czy chcieliby zagrać? Limit drużyny to 5 osób- ergo maksymalnie przyjmę jeszcze 4 Smile

Prędko bo decyduje kolejność zgłoszeń, później lista rezerwowa, jeżeli historia postaci nie zostanie dostarczona.

Zalecam grę ludźmi, każda inna rasa będzie musiała mieć niesamowitą historię, żeby dostać się na okręt Ziemskich Sił Ekspedycyjnych. Wszystkie podręczniki załaduję jutro na chomika. Kto jeszcze nie zna hasł i loginu na forumowego chomika, niech się zgłosi.
Sesje planuję rozgrywać w weekendy, na przemian z Dragonlance, do którego wprowadzenie zamieszczę jutro a informacje o zbiorze drużyny już dziś.

Aloha!